Bawiliśmy się z dziećmi niedawno masą papierową domowej produkcji. Zrobiliśmy ją zupełnie intuicyjnie, nie sięgając po specjalne przepisy. Nasza próba zakończyła się pełnym sukcesem, a dzieciaki zakochały się w nowym materiale. Na pewno dalej będziemy z nim eksperymentować – zarówno z samym przepisem na masę, jak i z tym, co możemy z niej wyczarować. Tymczasem poniżej znajdziecie opis, jak prosto zrobić masę papierową i jak łatwo stworzyć z niej oryginalne miseczki.
Do zrobienia masy papierowej na miseczki potrzebne są następujące rzeczy:
- stare gazety/zeszyty/inny papier
- miska/garnek
- nożyczki (niekoniecznie)
- woda
- blender
- sitko
- farba akrylowa/plakatowa
- trochę mąki
- folia spożywcza
- miseczki szklane/plastikowe/… (najlepiej różnej wielkości i kształtów)
Najpierw trzeba przygotować papierowe skrawki – w tym celu należy pociąć lub podrzeć stare gazety (albo inny papier, np. zeszytowy, do drukarki…), najlepiej dość drobno.
Przygotowane gazety trzeba namoczyć. Skrawki papieru można zalać wodą i moczyć przez noc. Zrobiliśmy tak za pierwszym razem. Za drugim podejściem do masy papierowej nie mieliśmy tyle cierpliwości i spróbowaliśmy zrobić inaczej: zalałam gazetowe ścinki wrzątkiem i gotowałam przez ok. 15 minut. To bardzo przyspieszyło namakanie gazet i dało ten sam – o ile nie lepszy – efekt, co zostawienie ich w wodzie na noc.
Dobrze namoczone ścinki (jeśli były moczone we wrzątku, to koniecznie wystudzone!) należy przełożyć do blendera i porządnie zmiksować. Nie należy dawać zbyt dużo papieru na raz i koniecznie trzeba dodać dużo wody (lepiej za dużo niż za mało). Można dodać też trochę mąki, ale nie jest to konieczne (raz zapomniałam o mące; w masie z mąką i bez nie było widocznej różnicy, choć oczywiście mąka powoduje, że wyschnięta masa jest trwalsza). Po zmiksowaniu zawartość blendera konsystencją powinna przypominać smoothie. Ja do półlitrowego blendera dałam 2-3 garście namoczonych skrawków i dopełniłam wodą, a w trakcie miksowania dodałam jeszcze 1 kopiatą łyżkę mąki. Papier podczas miksowania pęcznieje, dlatego nie można dać go zbyt dużo (lepiej dać mniej i w trakcie miksowania dodać).
Zmiksowaną zawartość blendera należy wylać na sitko i odsączyć nadmiar wody. Wystarczy delikatnie poruszać sitkiem aż do momentu, gdy powstanie kulka papierowej masy. Powinna ona być raczej mokra, nie trzeba więc wyciskać z niej wody. Zbyt sucha masa będzie się rwać.
To tyle, masa papierowa gotowa. Jest to dość wydajny materiał. Jedna porcja masy (jednorazowe miksowanie w półlitrowym blenderze) wystarcza na ulepienie od 1 do 3 miseczek, w zależności od ich wielkości i tego, jak grubo jest nakładana.
Teraz czas na lepienie.
UWAGA: każdą miskę, którą będziecie oblepiać masą papierową, koniecznie obłóżcie folią spożywczą! Zapobiegnie to przyklejeniu się masy do miski i spowoduje, że bez trudu zdejmiecie gotową papierową miseczkę z formy.
Gdy miska jest już owinięta folią, można nakładać na nią masę papierową. Ważne, żeby nakładać ją równomiernie. My pokryliśmy miski około półcentymetrową warstwą masy. Warstwa nie może być zbyt cienka, bo wtedy łatwo powstają dziury. Najlepiej, jak ma od 0.5 do 1 cm grubości (przy nakładaniu, czyli przed wyschnięciem). Im jest grubsza, tym miseczka będzie trwalsza, ale też tym dłużej będzie schła.
Po naszym pierwszym podejściu do lepienia miseczek z masy papierowej stwierdziliśmy, że najlepiej od razu wyklejać miskę we wzory (jak na zdjęciu powyżej). Wtedy widać je na zewnątrz i wewnątrz miseczki. Jeśli wyklei się miskę najpierw jednym kolorem, a potem doda na to wzorki w innych kolorach, będą one widoczne jedynie od zewnętrznej strony miseczki, która wewnątrz będzie jednolita. Tak właśnie dzieci zrobiły przy pierwszym lepieniu (zdjęcie poniżej).
Żeby uzyskać masę papierową o innym kolorze niż szary, dodaliśmy do niej na próbę kilka różnych barwników: farbę akrylową, farbę plakatową i barwnik spożywczy (każde osobno, oczywiście).
Okazało się, że barwnik spożywczy do tego celu nie bardzo się nadaje, gdyż zabarwiona nim masa podczas schnięcia brzydko czernieje (ma to jakiś związek z dostępem powietrza, gdyż w miejscach, gdzie masa była zakryta folią, proces ten nie zachodził). Ten negatywny efekt najmniej widoczny jest w przypadku czarnego barwnika.
Najlepiej sprawdziła się farba akrylowa, choć trzeba jej dodać dość sporo, żeby uzyskać mocny kolor. My dodaliśmy tylko trochę i wyszły nam pastelowe kolory. Akrylowi tylko niewiele ustępuje plakatówka.
UWAGA: kolorową masę papierową zrobiliśmy nie z gazet, a z białego papieru zeszytowego i tego do drukarki (zużyliśmy stare papiery, wycinając z nich niezadrukowane miejsca). Masa gazetowa ma ciemny szary kolor, przez co dość mocno ingeruje w kolor dodawanej do niej farby. Dlatego najlepiej jest zabarwiać biały papier (dodam jeszcze, że z papieru zeszytowego w linie czy kratkę powstaje, w zależności od koloru druku, delikatnie niebieska bądź szara masa).
Oklejone masą miski należy zostawić do wyschnięcia. Na długo. Nasze miseczki schły dwie-trzy doby, mimo, że dla przyspieszenia procesu postawiliśmy je na kaloryferze. To, ile czasu potrzeba na wyschnięcie miseczek, zależy od tego, jak mokra jest masa papierowa, jak grubo została nałożona oraz w jakich warunkach schnie (im jest cieplej, tym szybciej wyschnie). Na tym etapie najważniejsze jest, by miseczki wyschły porządnie na misce-formie. Jeśli miseczka papierowa zostanie zbyt wcześnie zdjęta z formy – wygnie się.
Gdy miseczki są już suche, należy zdjąć je delikatnie wraz z folią z misek-form. Potem trzeba jeszcze usunąć folię, która bez problemu odczepia się od wyschniętej masy papierowej. Na sam koniec miseczki można zabezpieczyć lakierem, będą wtedy trwalsze.
Jak możecie zobaczyć dalej, uzyskaliśmy dość różne efekty. Niektóre zupełnie niezamierzone! Moja ulubiona miseczka (ze spiralnym wzorem, ulepiona przez Jacka, czwarte zdjęcie poniżej) w zamierzeniu miała być czarno-biała… a tu taka niespodzianka! Czarny barwnik spożywczy, którym zakolorowana była masa, rozdzielił się i przesączył w sąsiadującą białą masę kolor niebieski. Tam, gdzie masa zabarwiona była czarną plakatówką, ciemny pasek nie oddał koloru białemu sąsiadowi.
Mnie bardzo podoba się faktura naszych miseczek z masy papierowej.Miseczki z masy papierowej doskonale nadają się na prezent! Może skusicie się na zrobienie podobnych na zbliżający się Dzień Mamy?
Marysia bardzo lubi bawić się naszymi miseczkami. Często rozkłada je na łóżku, przekłada, układa wszystkie w wieżę (koniecznie te mniejsze w większych, wcale nie byle jak), wkłada do nich małe zabawki… i potrafi się tym zajmować naprawdę długo! Zdjęcie poniżej to całkiem spontaniczna zabawa, nic nie było zaaranżowane, a podobne kolory miseczek i ubrania to całkowity zbieg okoliczności…UWAGA!!! Takie miseczki z masy papierowej NIE NADAJĄ SIĘ DO KONTAKTU Z JEDZENIEM!