Jeśli zaglądacie tu czasem, to pewnie wiecie, że niedawno zrobiliśmy całkiem sporo papierowych śnieżynek. Teraz postanowiliśmy je w jakiś sposób spożytkować. Tak powstała nasza zimowa girlanda z płatkami śniegu. Poniżej znajdziecie opis, jak ją zrobiliśmy.
Potrzebne nam były:
- płatki śniegu z papieru
- szary papier (może być inny; istotne tylko, żeby nie był biały)
- klej w sztyfcie
- biała farba (kryjąca akwarela, akryl, tempera)
- mały pędzel
- sznurek
- wąska taśma klejąca
Najpierw z szarego papieru (z odzysku oczywiście!) wycięłam równoramienne trójkąty (rozmiar muszą mieć taki, by zmieściły się na nich papierowe śnieżynki).
Później na każdy nakleiłam po jednym papierowym płatku śniegu. Wprawdzie to dzieci miały to robić, ale okazało się, że nie jest to takie proste zadanie. Przez fakt, że śnieżynki są ażurowe, trudno jest nanieść na nie klej – wszystko dookoła się lepi, a one same łatwo się drą. Takie zajęcie nadaje się zdecydowanie dla cierpliwych. Skończyło się na tym, że to ja robiłam girlandę.
Białą farbą (akwarelową) wykropkowałam odsłoniętą część trójkątów. Wyszły raczej ciapki niż kropki! (Tym spokojnie mogły zająć się już dzieci, ale w międzyczasie znalazły sobie inną zabawę).
Tak zrobiłam z wszystkimi trójkątami.
Na koniec przytwierdziłam trójkąty do sznurka. Zrobiłam to za pomocą wąskiej taśmy klejącej (nie musi być przezroczysta). Rozwinęłam sznurek, nie odcinając jeszcze określonego kawałka, i po kolei przyklejałam do niego trójkąty zaraz przy ich podstawie. Oczywiście sznurek i taśma mają być na odwrocie trójkątów, a nie po stronie, gdzie są płatki śniegu. Trójkąty przykleiłam w odległości ok. 7 cm jeden od drugiego. Potem odcięłam sznurek (zostawiając na końcu nieco dłuższy kawałek)…
…i girlanda była już gotowa.
Ponieważ jest jednostronna, najlepiej wygląda powieszona na ścianie. Można nią ozdobić dziecięcy pokój. Albo użyć jako dekoracji na bal karnawałowy (w końcu to zima, więc jak najbardziej pasuje!).
