Własnoręcznie wykonane kartki to u nas obowiązkowy element przygotowań do świąt. Co prawda na wysyłanie bożonarodzeniowych życzeń jest już trochę za późno, ale zawsze można przecież taką kartkę podarować najbliższym osobiście, dołączając do świątecznego upominku albo po prostu jako prezent. K, Z i J zawsze dają swoje kartki dziadkom i babciom.
W tym roku postanowiliśmy zrobić kartki z motywem choinki, wykorzystując do tego technikę z taśmą malarską. Robiliśmy już podobnie płatki śniegu (tutaj znajdziecie dokładny opis). Tym razem zmieniliśmy jednak nieco sposób wykonania. Ponieważ chcieliśmy zrobić małe obrazki, potrzebowaliśmy bardzo cienkiej taśmy. Zamiast odcinać dłuższe kawałki szerokiej taśmy, ucinaliśmy cienkie paski (ok. 2-3 mm) z jej szerokości (2.5 cm). W założeniu mieliśmy wyklejać z tych pasków kształty choinek, jednak dzieci bardzo szybko poniosła wyobraźnia i kreatywność i stworzyły też inne obrazki (używając, z małymi wyjątkami, wyłącznie paseczków taśmy). Prace wykonaliśmy na kartkach A5 z bloku technicznego złożonych na pół (tak, by w środku można było napisać życzenia).
Na poniższym zdjęciu – J kończący wyklejanie taśmą.
Po wyklejeniu pomalował obrazek.
Poniżej efekt końcowy, już po oderwaniu taśmy.
Kolejne kartki też zrobił J. Wydaje mi się, że przy przyklejaniu musiał zbyt mocno dociskać taśmę do papieru, gdyż później nie zawsze był w stanie odczepić jej tak, by przy okazji nie zerwała kawałka kartki. W każdym razie nie była to tylko kwestia jakości papieru, bo problem nie pojawiał się za każdym razem.
A to kartka autorstwa K.
Część kartek dzieci zamalowały na całej powierzchni – jak powyżej.
Zrobiły też obrazki na mniejszych karteczkach, które później przykleiliśmy na przygotowane wcześniej kartki tak, by pozostało białe passe-partout. Poniżej choinka K.
J wykleił taką gwiazdkę…
Natomiast Z zrobiła aniołka…
Sekret idealnego (technicznie) efektu pracy z taśmą malarską i akwarelą to, jak mi się zdaje, przede wszystkim malowanie przy użyciu minimalnej ilości wody. Wtedy ślady po taśmie są wyraźne i czyste.
Jeśli do malowania użyje się zbyt rozwodnionej farby, wkradnie się ona pod taśmę, a w rezultacie pozostawi nieplanowany ślad. Jednak, moim zdaniem, takie nieprzewidziane barwne zacieki są ciekawym akcentem i tylko dodają uroku pracy.
Poniżej choinka K.
I praca Z.
Na jednej z kartek ślady po taśmie obrysowałam na próbę czarnym konturem. Podziałało to niestety na niekorzyść kartki. Dużo ładniej wyglądała bez tego zabiegu, gdy zamiast czarnych linii na pierwszy plan wychodziły barwne zacieki!