Skoro wczoraj przywołałam zabawę muszelkami, to jeszcze dzisiaj pociągnę temat i przedstawię Wam kolejny sposób na wykorzystanie tych wakacyjnych skarbów.
Zabawa jest równie prosta jak kolorowanie muszli, równocześnie wcale nie ustępuje atrakcyjnością tamtemu zajęciu. Dodatkowo, o ile do kolorowania muszelek (żeby zająć dzieci na dłużej) potrzebny jest ich spory zapas, tak w tym przypadku wystarczy jedna muszla na dziecko (w skrajnym przypadku nawet jedna w ogóle – wtedy, gdy dzieci jest więcej, po prostu będą musiały się nią wymieniać, co wcale nie jest złym rozwiązaniem, bo przy okazji uczy dzielenia się z innymi).
Pomysł na kraby wyszedł od J. Któregoś wakacyjnego dnia po prostu zobaczyłam, jak siedzi cichutko i rysuje, bardzo pochłonięty swoim zajęciem.
Potrzebne materiały to tylko:
- muszle (przynajmniej jedna, najlepiej z tych większych)
- papier do rysowania (jakikolwiek)
- pisaki/kredki
I można przystąpić do pracy.
Najpierw trzeba odrysować od muszli jej kształt – tyle razy, ile krabów chce się stworzyć:
Potem wystarczy dorysować krabowe oczy i nóżki – i pokolorować skorupiaki. Tak zrobił to J:
K i Z szybko dołączyli do brata. Pierwsze zdjęcie w poście to praca K , a poniżej krab Z:
A tu jeszcze jeden w wykonaniu J:
Najlepsze w takiej zabawie jest to, że każde dziecko stwarza swoje własne, niepowtarzalne kraby. Początek rysowania wygląda zawsze tak samo, a jak różny jest efekt końcowy!