Jak pisałam w poprzednim poście – masa solna zdecydowanie zdominowała w tym roku naszą przedświąteczną twórczość. Zachęcona powodzeniem tej prostej zabawy, postanowiłam poeksperymentować z przepisem na masę solną. Pomyślałam, że interesujący efekt mógłby powstać po dodaniu soli gruboziarnistej. Ciekawa byłam, jak bardzo widoczne będą ziarenka soli po wyschnięciu masy i na ile będą one transparentne. Dla uzyskania większej ziarnistości i przejrzystości masy zmieniłam proporcje w pierwotnym przepisie i w ten sposób powstała kolejna, moim zdaniem całkiem udana, receptura. Oto ona.
Masa solna gruboziarnista:
- 1 szklanka soli gruboziarnistej
- 1 szklanka białej mąki pszennej
- ok. 1/2 szklanki wody
Żeby uzyskać masę, należy połączyć ze sobą wszystkie składniki, tak jak w pierwszym przepisie.
Ozdoby robiłam tym samym sposobem, co poprzednie – czyli rozwałkowałam masę, wycięłam kształty foremkami do ciastek, zrobiłam w nich dziurki na zawieszenie i zostawiłam do suszenia. Gdy kształty już wyschły, pomalowałam brzegi akwarelą – ale tym razem mocno rozwodnioną, tak, że masa w ciekawy sposób wchłonęła rozmytą farbę. W rezultacie powstały takie ozdoby:
A tutaj kilka ozdób w powiększeniu, z wyraźniej widoczną fakturą:
Najładniej jednak wyglądają pod światło:
Przydatne uwagi:
- ze względu na swoją mocno chropowatą fakturę powyższa masa z soli gruboziarnistej jest trochę trudniejszym materiałem do lepienia niż ta z drobnej soli (był to zapewne główny powód, dla którego dzieci nie zrobiły z tej masy zbyt wielu ozdób) – dlatego też należy rozwałkować ją nieco grubiej niż tamtą;
- powyższa konieczność pociąga za sobą fakt, że ozdoby mogą potrzebować ciut więcej czasu na wyschnięcie;
- pomalowane na całej powierzchni, ozdoby stają się matowe i tracą swoją przejrzystość – najładniej wyglądają albo pomalowane tylko z brzegów, albo po prostu pozostawione bez malowania (faktura i transparentność same w sobie stanowią już dekorację).