Kolorowy papier marmurkowy

Dzisiaj mam propozycję na wykorzystanie akwareli w płynie, które robiliśmy niedawno. Projekt zdecydowanie warty wypróbowania!

Jakiś czas temu kilkakrotnie mignął mi na Facebooku (dokładnych źródeł niestety nie potrafię odszukać) ciekawy sposób na zrobienie bardzo efektownego marmurkowego papieru kolorowego. Nie wchodziłam na źródłowe strony, żeby doczytać co i jak, zapamiętałam tylko, że potrzebna jest do tego pianka do golenia (nie było to trudne, bo to raczej nietypowy materiał do działań plastycznych!) i płynne akwarele. Pomysł na tyle utkwił mi w głowie, że nie oparłam się próbie stworzenia własnego marmurkowego papieru kolorowego! Postanowiliśmy z dziećmi poeksperymentować. Poniżej efekty naszych prób, według nas bardzo udane!

Oto, co jest potrzebne, by zrobić kolorowy papier marmurkowy:

  • PIANKA do golenia
  • akwarele w płynie (mocne kolory)
  • naczynie, najlepiej płaskie i raczej większe (np. forma na tartę)
  • kartki białego papieru (przycięte tak, by zmieściły się na naczyniu, czyli nie większe niż ono; nasze największe miały format ciut większy od A5)
  • kroplomierz (lub kilka; można kupić w aptece)
  • szaszłykowy patyczek/wykałaczka
  • niewielki kawałek tektury
  • coś do zabezpieczenia stołu (cerata, podkładki, gazety…)

A teraz do dzieła!

Najpierw trzeba nałożyć piankę do golenia na przygotowane wcześniej naczynie. My wykorzystaliśmy prostokątne naczynie do zapiekania, na które wycisnęliśmy duuużo pianki (jak się potem okazało, za dużo) tak, by zakryła dno. Powstała nam gmatwanina piankowych węży…

…dlatego dodatkowo rozsmarowaliśmy piankę, by stworzyć w miarę gładką powierzchnię.

Na tak przygotowaną piankę, za pomocą kroplomierza (u nas w tej roli wystąpiły buteleczki po soli fizjologicznej), trzeba dać płynne akwarele.

O tak.

Po dodaniu na piankę farb trzeba rozmieszać je delikatnie np. szaszłykowym patyczkiem (może być wykałaczka lub coś jeszcze innego), tworząc esy-floresy. Z tego, co zauważyłam, najlepiej jest mieszać kolory tuż przy powierzchni pianki.

Gdy kolory są już pomieszane, na taką piankę trzeba położyć przygotowaną wcześniej kartkę papieru. Z naszych eksperymentów wynika, że dobrze jest ją delikatnie docisnąć na całej powierzchni do pianki i chwilę poczekać, aż wchłonie kolor (po pewnym czasie na tyle kartki widać wnikającą w nią farbę).

Potem należy podnieść kartkę i położyć ją na jakiejś zabezpieczonej powierzchni (sprawdzi się tu cerata, podkładki na stół, czy po prostu stare gazety). Kartka będzie cała w kolorowej piance… i tak ma być!  Teraz trzeba tylko ściągnąć z niej tę piankę. Najlepiej zrobić to równo uciętym kawałkiem tektury. Myślę, że bardzo dobrze może się tu spisać stara karta bankomatowa (lub inna), ale tego nie testowaliśmy.

Zużytą piankę dawaliśmy na przygotowane naczynie (później wystarczy je zmyć wodą, a pianka zniknie; przed ponownym użyciem naczynia do gotowania trzeba je jednak dokładnie umyć – pianka do golenia, choć wygląda jak lody, do jedzenia się nie nadaje!!!).

(Tutaj dzieci nie przegapiły okazji na dodatkową zabawę: wykąpały w piance swoje Małe Rzeczy, żeby te ładnie pachniały).

Ponieważ na początku nałożyliśmy duuużo pianki, po zrobieniu kilku odbitek ściągnęliśmy zakolorowaną jej warstwę, wygładziliśmy ją i zaczęliśmy zabawę od nowa, testując różne kombinacje kolorystyczne. Wbrew moim wyobrażeniom pianka wcale nie „znikała” podczas kontaktu z powietrzem i farbą, dzięki czemu można było swobodnie i bez pośpiechu robić kolejne odbitki.

Efekty zabawy poniżej. Zrobiliśmy bardzo dużo odbitek, wszystkie wyszły super. Miałam spory kłopot z wyborem tylko kilku do tego wpisu!

Na koniec wzięłam różne skrawki bristolu i wykorzystałam resztki kolorów, które zostały na piance po naszej zabawie. Szczerze mówiąc myślałam, że niewiele z tego wyjdzie (spodziewałam się raczej „błota”, bo kolory były już dość wymieszane). Tymczasem efekt mnie zaskoczył: powstał papier w delikatnych, pastelowych barwach (farba była mocno rozcieńczona pozostałą pod nią pianką).

Teraz mamy kolorowe skrawki papieru do mniejszych projektów…

…i większe, bajecznie kolorowe kartki do większych rzeczy.

Jeśli skusicie się na zrobienie własnego marmurkowego papieru kolorowego, to podpowiem, że najlepiej jest zacząć od dwóch kolorów i zostawić część pianki bez farby (w tych miejscach powstaną białe plamy).

Po zrobieniu dwóch-trzech odbitek trzeba dodać na piankę więcej farby (też inne kolory niż dotychczas), znowu pomieszać i bawić się dalej… Kolejne odbitki i te po dodaniu na piankę następnych kolorów stają się bardziej rozmyte, bardziej akwarelowe i jeszcze bardziej kolorowe (pod wpływem mieszania się kolorów powstają coraz subtelniejsze i bardziej urozmaicone barwy).

Natomiast jeśli kolory na piance nie są za bardzo rozmieszane, można uzyskać nawet delikatny rysunek.

Testowaliśmy różne papiery. Okazało się, że im gładszy papier, tym wyraźniejsza i dokładniejsza powstaje na nim odbitka. Na papierze kredowym (bardzo gładkim, wręcz śliskim) natomiast efekt jest nieco inny (!) – kolory są mniej intensywne i bardziej pastelowe, czasem wyglądają jak przetarte. Poniżej odbitki na papierze kredowym właśnie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.