Od jakiegoś czasu znowu trwa u nas faza na lepienie z modeliny. Zauważyłam, że to przychodzi falami – dzieci albo nie bawią się modeliną w ogóle, albo spędzają długie godziny na lepieniu (i trwa to dobrych kilka dni lub więcej).
Niedawno J ulepił dla mnie dwa serduszka – różowe i czerwone. Wyglądają trochę jak małe kolorowe kamyczki. Bardzo je lubię. Leżą wśród moich przyborów do rysowania i sprawiają, że uśmiecham się za każdym razem, gdy tylko sięgam po pisak czy ołówek.
Pomyślałam, że takie serduszka mogą być bardzo miłym upominkiem. Dziś akurat Walentynki, ale to nie znaczy, że nie można podarować garści takich modelinowych serduszek z zupełnie innej okazji – albo po prostu najlepiej BEZ OKAZJI (tak jak J dał serduszka mnie).
Wszystko, co jest potrzebne do zrobienia serduszek, to:
- modelina termoutwardzalna
Wystarczy zabrać się za lepienie…
Tylko uwaga, to wciąga!
Po ulepieniu serduszek należy je utrwalić według wskazań na opakowaniu modeliny (my piekliśmy nasze w piekarniku).
Wszystkie serduszka, które widzicie, zrobili J, Z i K.
Oczywiście serduszka można ulepić nie tylko w typowo walentynkowych kolorach (co też dzieci zrobiły).
Jeśli serduszka są przeznaczone na prezent, można je ładnie zapakować. Przydatny okazuje się celofan (nawet stary, po jakichś kwiatkach, prezencie…) – wystarczy w jego kawałek zawinąć kilka serduszek i związać paczuszkę wstążką/sznurkiem (też wystarczy niewielki kawałek)… i gotowe!