Do Bożego Narodzenia pozostał już niecały miesiąc. To oznacza, że nadeszła pora na przygotowywanie świątecznych ozdób! Do tego dzieci zawsze są chętne, szczególnie wtedy, gdy tworzymy coś wspólnie. Rok temu tak nas pochłonęło robienie ozdób z masy solnej, że zamiast lepić przez jedno popołudnie, poświęciliśmy na to bodaj tydzień, a na inne projekty prawie nie zostało nam czasu. Dlatego w tym roku chcemy zrobić nieco inaczej – zamiast otwierać fabrykę ozdób choinkowych jednego rodzaju, planujemy zrealizować więcej bardziej różnorodnych projektów, za to na nieco mniejszą skalę. Zresztą teraz, jak jest z nami Mała M, nie damy rady poświęcić jednorazowo zbyt dużo czasu na jedną sesję.
Dzisiaj proponuję coś, co zrobiłam sama, ale co bez problemu mogą wykonać również dzieci, nawet te młodsze.
Pomysł przyszedł mi do głowy, gdy na jesiennych spacerach z Małą M rysowałam na liściach. Zauważyłam też, że ludzie, zbierając jesienne liście, podnoszą z ziemi przeważnie te bardziej kolorowe – czerwone, żółte, zielone z domieszką innych kolorów… Brązowe liście pozostają raczej niezauważone, ignorowane… A przecież też są kolorowe! Do tego mają tyle różnych odcieni! Postanowiłam więc wykorzystać je w plastycznym projekcie i tak powstały pierniczki z liści…
Żeby „upiec” pierniczki z liści, potrzebne są:
- liście w różnych odcieniach brązu
- biały marker z farbą akrylową lub olejną
- biały żelopis
- foremki (wykrawacze) do ciasteczek
- nożyczki
Do wykonania pierniczków liście muszą być wysuszone na płasko. Trzeba więc włożyć je między papier/gazety, a następnie do książki i poczekać, aż się ładnie zasuszą (to etap „pieczenia”). Gdy to nastąpi, można zacząć je „lukrować”. Wystarczy rysować na wysuszonych liściach białym markerem z farbą, a szybko zamienią się one w świąteczne pierniczki!
Do stworzenia ładnych pierniczków można wykorzystać naturalny kształt liści. Zrobiłam to na dwa sposoby.
Po pierwsze, narysowałam na liściu choinkę tak, by wpisała się ona w jego kształt.
Po drugie, zaadaptowałam całe liście na choinkę, obrysowując je tuż przy brzegach i dodając później szczegóły.
Można też po prostu narysować na liściu dowolny kształt…
…a później wyciąć go, zostawiając wokół rysunku niewielki margines.
Jeśli ktoś nie czuje się pewnie w rysowaniu od ręki, może wykonać swoje pierniczki jeszcze innym sposobem! Mianowicie, wykorzystując foremki/wykrawacze do ciasteczek. Sposób ten bardzo dobrze nadaje się na pracę z dziećmi, szczególnie tymi trochę młodszymi. W ten sposób można stworzyć pierniczki do złudzenia przypominające te prawdziwe!
Należy wziąć wybraną foremkę i odrysować jej kształt na liściu – wystarczy delikatny zarys. Dobrze jest robić to żelopisem, najlepiej białym. Jeśli liść jest duży, można na jednym obrysować kilka foremek.
Później trzeba pogrubić zaznaczone kształty markerem z farbą…
…i dorysować nim szczegóły.
Teraz trzeba delikatnie wyciąć nożyczkami narysowane kształty, pozostawiając wokół niewielki margines…
…i pierniczki są już gotowe!
Niewykorzystane fragmenty liści można spożytkować, robiąc z nich malutkie pierniczki w kształcie serduszek.
Cały urok pierniczków z liści tkwi w ich fakturze!
Wskazówki:
- takie pierniczki można wykorzystać na przykład do zrobienia świątecznej kartki, albo jako element kolażu o świątecznej tematyce (wystarczy dać dzieciom dużą kartkę, klej, papier kolorowy, różne inne dowolne materiały i dorzucić do tego pierniczki z liści – zajęcie na jesienne/zimowe popołudnie zapewnione!);
- liście na pierniczki muszą być raczej mocne, po wysuszeniu nie powinny się zbyt łatwo kruszyć; u mnie sprawdziły się najlepiej te z dębu czerwonego (są bardzo elastyczne, jak skórzane) i z platana (nieco delikatniejsze, ale też się nadają);
- nieco łatwiej jest rysować po wierzchniej stronie liścia; od spodu żyłki liścia są bardziej wypukłe i trudniej jest na nich uzyskać równy rysunek;
- jeśli ktoś boi się dać dzieciom marker z farbą, spokojnie może go zastąpić zwykłą farbą plakatową – wtedy nie należy rozcieńczać farby zbyt mocno, najlepiej malować dość gęstą;
- podobne pierniczki można zrobić ze zwykłego brązowego papieru – kolorowego, pakunkowego, tektury; nie będą tylko miały one charakterystycznej dla liści faktury; jest to jednak rozwiązanie dla tych, którzy nie mają w domu zasuszonych liści, a chcą zrobić podobne pierniczki (na zbieranie liści w tym roku jest już, niestety, trochę późno…); poza tym taka alternatywa może okazać się bardzo dobra dla najmłodszych dzieci.
Super pomysł! Na pewno spróbuje 🙂
Cieszę się, że się podoba. Miłego „pieczenia” życzę!