Dzisiaj wspomnienie z ostatnich wakacji.
Spędzaliśmy je w świeżo wybudowanym domu znajomej, w którym trwały jeszcze prace wykończeniowe. W związku z tym mieliśmy pod ręką sporo budowlanych odpadków. Dla dzieci to był raj, ciągle przynosiły z podwórka przeróżne „śmieci”, nadając im nowe funkcje. Kreatywne głowy pracowały!
Wśród niepotrzebnych rzeczy znalazło się też dużo styropianu. Zainspirował mnie on do tego, żeby zaproponować dzieciom ciekawą zabawę plastyczną – robienie rzeźb. Jak się okazało, pomysł nie był chybiony, bardzo się dzieciom spodobał!
***
Potrzebne rzeczy to:
- styropian
- ostry nóż
- deska do krojenia
- mocny klej
- farby plakatowe lub akrylowe
Najpierw zabrałam się za przygotowanie styropianu.
Z większych kawałków styropianu zrobiłam trzy podkładki (po jednaj dla każdego dziecka), na których miały powstać rzeźby.
Pozostałe kawałki po prostu pocięłam na mniejsze, nie przejmując się szczególnie, czy elementy są bardzo proste i równe w stosunku do siebie czy nie. Założyłam raczej, że kawałki różnej wielkości będą bardziej pobudzać wyobraźnię dzieci podczas wymyślania rzeźb.
Pocięty styropian włożyłam do dużej plastikowej miednicy. Dzieci same wybierały stamtąd odpowiednie dla swoich projektów kawałki:
Od tego momentu już tylko patrzyłam, co powstanie…
K budował całkowicie abstrakcyjną konstrukcję, obmyślając bardzo dokładnie ułożenie poszczególnych części:
J najpierw zbudował coś takiego (konstrukcja na pierwszym planie):
Pewnie tworzyłby dalej w tym stylu, ale jak zobaczył zwierzaka, którego stworzyła Z (patrz pierwsze zdjęcie w tym wpisie) – poszedł w ślady siostry i zrobił takiego samego czworonoga (pierwszy plan – konstrukcja zbudowana przez K):
Na koniec dzieci pomalowały zrobione przez siebie rzeźby.
Powyższe zdjęcia to niestety już cała dokumentacja z naszej styropianowej zabawy. Żałuję, że nie mam udokumentowanego końcowego efektu pracy dzieci. Nie zapomniałam zrobić zdjęć gotowych już rzeźb, jednak robiłam je dosłownie w ostatniej chwili przed naszym wyjazdem z wakacji, w wieczornym świetle, słabym aparatem – wszystkie wyszły ciemne i poruszone… Mam nadzieję, że to, co widać powyżej, daje przynajmniej ogólne pojęcie o zabawie i jej rezultacie!
Uwagi:
- cięcie styropianu to zajęcie dla osoby dorosłej!
- nóż do cięcia styropianu musi być bardzo ostry; inaczej styropian będzie się bardzo kruszył… (użyłam ostrego noża i wbrew temu, czego się mimo wszystko spodziewałam, po zabawie styropian wcale nie fruwał po całym pokoju);
- najlepiej, jeśli styropian jest stosunkowo cienki – ale na tyle gruby, by po pocięciu go na mniejsze części powstały poręczne sześciany („klocki”); bardzo gruby styropian trudno jest pociąć na mniejsze, odpowiednie do zabawy, kawałki; my wykorzystaliśmy styropian z opakowań po meblach do złożenia w domu – nadał się idealnie; można go też znaleźć w opakowaniach różnych sprzętów domowych, elektronicznych itp.
- jeśli przygotowane kawałki styropianu wydadzą się dzieciom za duże, mogą je jeszcze przełamać na mniejsze części – tak zrobiły moje dzieciaki, gdy do realizacji swoich rzeźbiarskich wizji potrzebowały mniejszych elementów;
- styropianowe podkładki są po to, żeby na nich budować rzeźby (K i J przymocowali swoje rzeźby do podkładek); jednak nie są one konieczne do tej zabawy (np. Z nie użyła swojej).