Ostatnio było zimowo – to teraz, dla odmiany, wspomnienie wakacji.
Które dziecko nie lubi morskich muszelek? Samo ich szukanie jest bardzo zajmującą czynnością i świetną zabawą! Na taką możliwość trzeba co prawda poczekać do lata (chyba, że ktoś z Was ma do plaży rzut beretem i wybierze się tam przy najbliższej sposobności)… Ale może macie – tak jak my – zapas muszelek przywiezionych z letniej wyprawy nad morze? Bo przecież nie tylko zbieranie muszli jest absorbujące. Zgromadzone w pudełku, stanowią świetne zaproszenie do ciekawej zabawy!
Jednym z prostszych sposobów na kreatywne wykorzystanie muszelek jest pokolorowanie ich.
Potrzebne są do tego jedynie:
- muszle
- pisaki
Dzieci od razu bardzo zainteresowały się pomysłem kolorowania białych muszelek. Bo kto powiedział, że tylko kartka jest odpowiednia do używania pisaków?! Zabawa na długo zaabsorbowała całą trójkę.
K i J poszli w zabawę kolorami.
Dwa poniższe zdjęcia – to praca J:
Natomiast Z, jak zazwyczaj, wybrała swoją drogę. Do ozdobienia muszelek użyła najpierw ołówka, opatrując muszelki dość szczegółowymi rysunkami. Dopiero potem sięgnęła po pisaki, by pokolorować to, co narysowała wcześniej. Oto kilka z jej małych obrazków:
A tu jeszcze karbowane muszelki K (pierwsze zdjęcie w tym wpisie to też jego praca):
Wskazówki:
- do pokolorowania pisakami nadają się najlepiej białe muszle, te już mocno wypłukane przez morską wodę; biel stanowi dobre podłoże dla każdego koloru, a tusz z pisaków idealnie wsiąka w wapienną skorupkę (te mniej wypłukane mają zbyt śliską powierzchnię, by mogły zaabsorbować tusz);
- jeśli warunek z poprzedniego punktu jest spełniony, do kolorowania muszli świetnie nadają się pisaki; w przypadku muszelek o trochę gładszej powierzchni dobrze powinny się sprawdzić farby akrylowe, trafność tego podejrzenia potwierdzę jednak dopiero po tym, jak trochę poeksperymentuję z zestawem muszle+farby akrylowe; ku mojemu zaskoczeniu zupełnie nie nadają się do kolorowania muszli akwarele w płynie (przynajmniej te zrobione z bibuły, bo innych nie próbowałam) – a byłam pewna, że skoro tak świetnie barwią skorupki jajek, to równie dobrze sprawdzą się na białych muszelkach.