Zimowa pora i stada sikorek buszujących po ogrodzie zachęciły nas do tego, by zrobić karmnik dla ptaków. Oczywiście najprostszym sposobem nakarmienia fruwających sąsiadów byłoby wysypanie ziarenek/okruszków na okienny parapet albo wrzucenie ich do karmnika, który dzieci zrobiły kilka lat temu ze swoim tatą – kiedy zima wyglądała jeszcze jak ZIMA…
Tym razem chcieliśmy jednak wypróbować nowy sposób na urządzenie sikorkom uczty.
Wykorzystaliśmy pomysł, na który natknęłam się kilkakrotnie w różnych miejscach, gdy przeglądałam Internet. Nie jest on zatem ani mój, ani nowy. Uważam jednak, że zdecydowanie zasługuje na uwagę i wykorzystanie – przede wszystkim ze względu na to, jak prosto jest go zrealizować.
Potrzebne materiały:
- rolki po papierze toaletowym
- sznurek
- nożyczki
- nóż do smarowania chleba
- smalec
- ziarno pszenicy
Rolki po papierze toaletowym trzeba posmarować dość grubą warstwą smalcu:
Następnie należy obtoczyć je w rozsypanych na płaskim talerzu ziarnach:
Dobrze jest delikatnie docisnąć przyklejone do rolki ziarna, żeby na pewno nie poodpadały (jedne trzymają się mocniej, inne słabiej). W niektórych miejscach ziarna mogą się nie przykleić – wtedy trzeba dodać palcami po kilka, uzupełniając luki.
Tak wyglądają prawie gotowe karmniki:
Na koniec przez każdą rolkę trzeba przeciągnąć sznurek i związać go.
Karmnik jest gotowy. Teraz pozostaje już tylko powiesić go na gałęzi w ogrodzie, najlepiej w takim miejscu, by łatwo było z okna obserwować jedzące ptaki!
Dodatkowe wskazówki:
- zamiast smalcu można wykorzystać dowolny inny tłuszcz o podobnej konsystencji; w wersji pierwotnej tego karmnika (w każdym z przykładów, na jakie się natknęłam) użyte było masło orzechowe, które zamieniłam na smalec właśnie;
- kostka smalcu wystarcza na zrobienie siedmiu karmników;
- długość sznurka nie jest ściśle określona (my użyliśmy ok. 50 cm na jeden karmnik) – musi być tylko wystarczająco długi, by dało się zawiesić karmnik na gałęzi;
- zamiast ziarna pszenicy można użyć innych rzeczy – na rolki można przykleić specjalną karmę dla ptaków albo na przykład kaszę, ziarno słonecznika (lub jakiekolwiek inne) czy po prostu pokruszony suchy chleb (my wykorzystaliśmy też wyschnięte resztki świątecznych ciast, widać je na przedostatnim zdjęciu).
Nasze karmniki wiszą w ogrodzie od około tygodnia i cieszą się dużym powodzeniem! Ucztują przede wszystkim sikorki i sójki. Niestety są bardzo płochliwe, ale jak tylko uda mi się zrobić im zdjęcie w trakcie posiłku – dodam je tutaj.